wtorek, 26 lipca 2011


"Przedyskutujmy to
To nie tak, że umarliśmy
Czy to coś, co ja zrobiłam?
Czy to coś, co ty powiedziałeś?
Nie zostawiaj mnie wiszącej
W mieście tak umarłym"


Upadam, nie wiem w końcu, czy Ty to widzisz.. Wydajesz się taki obojętny na świat, taki nieludzki... Może to ja jestem zbyt ludzka dla Ciebie. Nie zostawiaj mnie.. Dajesz mi tak wielką siłę że nie potrafię jej opisać. JESTEŚ MOIM NAŁOGIEM. Takim, z którego nie chcę wyjść. To nie to co fajki, alkohol, czy narkotyki. To coś gorszego. Ludzie mówią różne rzeczy o mnie, Tobie. Zastanawiałeś się kiedyś, czy mówią prawdę? Pewnie tak, skoro trwałeś i nie zostawiłeś mnie do tej pory. Ale nasze wspomnienia bledną... Nie wiem czy się oszukujemy, czy żyjemy rzeczywistością. Może tym i tym. Tylko co się bardziej nasila? Kłamstwa? Czy rzeczywistość? Powiedz mi... Nie odchodź ze słowami, że ja tego potrzebuję. Potrzebuję Ciebie. To dopiero drugi dzień, a wygląda jak miesiąc. Jestem uzależniona, czy potrafisz to zrozumieć?! Że nie potrafię odpędzić tego nałogu?! Nie potrafię i nie chcę. ŻYJĘ TOBĄ. Twój oddech jest moim oddechem, chyba trudno zrozumieć, co do Ciebie czuję. Twoje tchnienie jest moim ostatnim wdechem. To zbyt trudne, ale prawdziwe. Pamiętaj o tym... Bo jak odejdę, chcę, żebyś wiedział, kim naprawdę byłeś w moim życiu. Taki pozostaniesz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz