poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Biegniemy do krawędzi świata. Uciekamy.


Byliśmy jak obnażone noże na siebie. Po prostu niszczyliśmy się. Ale nadszedł Kres... Koniec, który jest już ostateczny. Próbowałam uciekać, ale to nigdy nie działało. Zawsze wracałam, na tą krawędź zwaną Tobą Dawidzie. To wszystko, wszystkie teksty były o Tobie. Jesteś moją Muzą. Ale odchodzę.. Nie szukaj mnie, bo nie chcę dalej żyć. Przestanę pisać, przestanę myśleć, wyrzucę wszystko z siebie. Trzeba to skończyć. Trzeba skończyć tą nadzieję, która nie dawała mi spokoju. Próbowałam.. Ale nie wiem po co. Walczyłam..Też nie wiem po co. Kochałam Cię. I nienawidziłam Cię za to, że Cię kochałam. Byłeś taki obojętny.. Nieczuły. Zabijałeś mnie. Może nie specjalnie, ale to robiłeś. Żądam zniszczenia, żądam śmierci. Poharatam sobie ręce, poharatam całe ciało. Będę niszczyć co popadnie. Zedrę sobie nadgarstki na ścianie waląc pięściami.. I co to da? Nic... Nadal będę czuła ból wewnętrzny. Tak będę tęsknić.. Nie umiem nawet tego opisać, co tak naprawdę czuję. Nigdy nie potrafiłam Ci tego opowiedzieć. Choć próbowałam. " Byliśmy czymś fatalnym, co trafiło w niepowołane ręce". Czas nie leczy ran, ani nie przyzwyczaja do bólu tylko go pogłębia. Dlatego wiem, że będzie bardzo trudno.. Ale powoli odchodzę. Nie zauważasz tego, może tak będzie mi lepiej.. Wiem, że jesteś szczęśliwy beze mnie. To mnie bolało.. Ale uzgodniłam, że lepiej jak jesteś szczęśliwy i nie cierpisz...niż, że cierpisz kiedy ja jestem. Spalę wszystko. Pozwolę, by ogień się rozprzestrzenił.. I zniszczył wszystko.. Chcę normalnie żyć i odzyskać przyjaciół, których straciłam.. Chciałabym tak wiele, a to tylko słowa... Głupie słowa, które bolą bardziej niż czyny. Czas zakończyć to wszystko.. Chociaż to ucieczka. Marna ucieczka, która nie ma końca." Patrząc na ciemność lub śmierć boimy się nieznanego - niczego więcej". Ja się tego nie boję.. Boję się, że Cię nie zobaczę.. I to najgorsze uczucie.. Że rzuciłabym wszystko, żeby Cie zobaczyć. Chociażby z góry. To jest takie żałosne i zabawne... Moje życie nazywane jest Twoim imieniem. Bez zmian.. Dni się nie zmieniają, życie się nie zmienia w sekundę ani w rok, nawet w parę lat.. Przecież minęły trzy lata.. A ja nadal... Nieistotne. Więc staje na strychu, patrzę w ciemność i widzę linę. Zamykam oczy. Czy to koniec? Raczej nie, skoro nadal oddycham... tak trudno odejść, To dopiero początek mojej drogi.. Początkiem jest ucieczka. Tak wiele Ci nie powiedziałam, nie zdążyłam..było zbyt mało czasu.. Żegnam Cię. Żegnam Cię najczulej jak potrafię. Poprzez moje uczucia i tekst, ostatni, jaki napisałam. Żegnam Cię, bo nie mam siły by żyć. Jestem gdzieś, gdzie już nigdy mnie nie znajdziesz.. Zapomnisz.. Tak szybko zapomnisz... Ja będę pamiętać za nas oboje. Zawsze będziesz w moim sercu... Może w to nie wierzysz, ale ja wiem co czuję. To zbyt silne. I nie słabnie.. To ja słabnę z każdym dniem, ale moje uczucia nie. Kiedyś.. Kiedyś się spotkamy, wiesz gdzie. Ale to będzie tyle trwało.. Trudno. Trzeba PRZEŻYĆ to.  Życzę Ci jak najlepiej.. Widzę Cię szczęśliwego z pewną osobą, z gromadką dzieci. Słoneczko. I widzę, że Twoje życie układa się na nowo.. Cieszę się z tego, odchodzę zostawiając Cię w dobrych rękach, które otulają Cię ciepło i dają Ci życie. Odchodzę i zostawiam za sobą puste miejsce, choć wiem, że na ziemi nie ma pustych miejsc. Jest zbyt dużo ludzi. Czuję się jak rodzynka w zamkniętej  puszce. Nie ma dla mnie miejsca.. Ani w puszce ani w Twoim sercu... To chyba wszystko. Nie wiem czy to kiedyś przeczytasz.. Może tak.. Może nie.. Ale nie odeszłam bez niczego.. Zostawiłam za sobą parę słów, nie będzie mi lżej.. Ale tak trzeba... Ty mnie nie chcesz.


To moja ostatnia notka,  przepraszam wszystkich, że tak szybko kończę..Nie nadaję się do pisania już.. Nie będzie mnie przecież... Żegnam.

Fotografię wykonała moja przyjaciółka: Agata K. 
Na zdjęciu: Aleksandra K.
Dziękuje za Wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz