wtorek, 9 sierpnia 2011

.


Świat i życie bez problemów nie istnieje. Poglębia ból, gdy próbujemy go znieczulić i stłumić wraca z większą siłą.. Widzimy tylko jedną rzecz - swoją śmierć. Wszyscy mówią, że to ucieczka.. A może to łatwiejsze wyjście? Mimo, że nie wiesz co Cię tam czeka.. Cierpienie niszczy.  Tak jak niszczą słowa i czyny.. Ale cierpienie niszczy bardziej. Nie dostrzegasz już tych dobrych rzeczy, tych małych, drobnych.. Nie dostrzegasz już niczego.. I nie chesz tego zmienić. Lubisz się wyniszczać.. Bo to sprawia, że w końcu znajdziesz tą odwagę i zrobisz ostateczny krok.. Jesteś na granicy swojej wytrzymałości i nie robisz nic, by to zmienic.. Żyjesz w świecie beznadziejności, bólu, krzywdy, cierpienia..Żyjesz pod maską.. Ukrywasz wszystko pod parszywym uśmiechem, próbujesz szukać znieczulenia.. Wtedy jeszcze gorzej Ci się dostaje.. Dostajesz większy cios nożem w plecy od ludzi, ktorzy Cię nie rozumieją. Czy to ma sens? Nie widać światła.. A podobno zawsze po deszczu wychodzi słońce. Umierasz. Umierasz wewnętrznie, a ludzie tego nie widzą. Wolą się okłamywać.. Wolą cieszyć się z tych błahostek... Może to jest lepsze wyjście.. Ale skąd możesz to wiedzieć? Nie umiesz spróbować. Nie masz sił, żeby wstać i normalnie funkcjonować. Chowasz się przed światem, przed ludźmi, przed wszystkim. Siedzisz w szklanym pudle swoich myśli i czynów, które krwawią jeszcze bardziej niż Ty sam. Co masz zrobić? Za późno..Za mało czasu zostało.. Pozostało czekać jeszcze trochę na światło.. Ale może go nie dostrzeżesz i wtedy zapytasz mnie co robić.. Nie będę umiała Ci odpowiedzieć. Wiesz dlaczego? Bo ja tak samo się czuję. Więc nie jesteś sam. Nie trwasz w tym cierpieniu sam. Ja jestem z Tobą, choć nawet Cię nie znam człowieku. Nie znam nikogo.. Ale jeśli powiesz mi, przywołasz mnie, powiesz, że tak samo się czujesz... Będę trwać. Bo to jest jakaś nadzieja.. Innej już nie ma. Przykro mi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz